Fundacja Mutyzm Wybiórczy Reaktywacja działa prawie rok. Było to pierwszy rok kiedy mogliśmy wspierać naszych podopiecznych w ich walce o lepsze jutro dzieci z mutyzmem wybióczym.
W ostatnich dniach odbyłam spotkania z większością rodziców naszych podopiecznych (żałuję, że nie miałam okazji porozmawiać z wszystkimi, ale wiadomo – nie każdy ma na to czas i ochotę).
Z wszystkimi prowadziłam rozmowę wg. ustalonego wczesniej schematu co pozwoliło mi na zebranie ciekawych i bardzo subiektywnych informacji na temat minionego roku szkolnego.
Oczywiste jest, że dla każdego sukces oznaczał coś innego. Praca nad MW to nie wyścig, ale staranie się o to, aby być lepszym dzisiaj od siebie samego wczoraj.
I tak do sukcesów rodzice zaliczali przede wszystkim:
– samodzielne zakupy w sklepach bez samoobsługi,
– odpowiadanie nauczycielom na pytania,
– przepracowanie świetlicy szkolnej,
– przepracowanie szkółki piłkarskiej,
– swobodny udział w zajęciach pozaszkolnych,
– samodzielne chodzenie i wracanie ze szkoły,
– rozmawianie z dziećmi poza szkołą,
– dużo pracy w terenie, która procentuje większą swobodą,
– zmiana szkoły na bardziej przyjazną i ruszenie pracy w szkole,
– więcej wyjść dziecka z domu,
– współpraca z jednym nauczycielem,
– więcej samodzielności w szkole,
– rozmawianie z rodziną i przyjaciółmi,
– rozmowa z koleżankami siostry,
– rozmowa z wychowawczynią,
– rozmawianie z dziećmi z klasy i poza nią,
– wprowadzenie nauczyciela,
– wprowadzenie dzieci,
– wyprowadzenie pacynki podczas sliding in,
– więcej swobody w nowych sytuacjach,
– mobilizacja nowej placówki (do której dziecko pójdzie od września) do pracy,
– coraz swobodniejsza rozmowa w przedszkolu,
– zostawanie z nauczycielami w szkole (bez mamy),
– swobodna rozmowa z sąsiadami,
– pokonanie lęku przed wychodzeniem z domu,
– zaangażowanie ojca dziecka,
– zasypianie bez taty/mamy,
– pokonanie lęku separacyjnego,
– proste słowa w sklepie,
– mówienie po angielsku przy grach (w domu),
– wybór przyjaznej szkoły i wychowawczyni.
– rozmowa z nauczycielem już bez mamy,
– swobodna rozmowa z wujkiem,
– nocowanie poza domem, zapraszanie dzieci na noc,
– zasypianie bez lampki,
– wprowadzenie całej klasy przez sliding in,
– rozpoczęcie sliding in,
– zniwelowanie czynników podtrzymujących,
– wdrożenie właściwej pracy w szkole,
– zdobycie WWR (jak dumnie to brzmi!),
– uzyskanie (choć powinno się mówić wywalczenie!) kształcenia specjalnego,
– zorganizowanie szkolenia online w szkole,
– zmiana koordynatora na osobę, która rozumie MW,
– udział w wycieczkach, zielonych szkołach itp bez mamy (u innych z
mamą),
– wychodzeni z psem (sama lub z rodzeństwem),
– więcej swobody w szkole, ćwiczenie na WF,
– przepracowanie jedzenia w szkole,
– przepracowanie toalety w szkole,
– pierwszy raz zaangażowane podczas badań,
– chodzenie na świetlicę,
– zgłaszanie potrzeb w szkole,
– mniejsza agresja,
– dużo spotkań z rówieśnikami,
– inicjowanie z obcymi dziećmi,
– spowiedź i komunia,
– rozmowa z całą klasą na temat MW – strzał w 10!,
– zapisanie dziecka do Fundacji,
– zdobycie wiedzy o MW, więcej zrozumienia dla dziecka,
– odbarczenie z poczucia winy,
– szybka diagnoza dziecka i znalezienie grupy wsparcia Fundacji,
– szczera rozmowa z dzieckiem o mutyzmie wybiórczym,
– odbudowanie relacji z dzieckiem, zrozumienie jego problemu,
– wyedukowanie rodziny, zdjęcie presji,
– dziecko rozmawia w domu o emocjach, otwiera się bardziej,
– kupienie książki Maggie,
– wyjazd na szkolenie z Maggie, wyjazd nauczyciela na szkolenie,
– POLUZOWANIE GACI!!!
– ZDJĘCIE PRESJI!!!!
Wiele celów pojawiało się więcej niż raz. Myślę, że rodzicom naszych podopiecznych należą się ogromne gratulacje za tyle sukcesów w ciągu minionego roku. A jak jest u Ciebie? Dreptasz w miejscu czy gnasz do przodu?
Niebawem napiszę o tym jakie wnioski wyciągnęli rodzice z niepowodzeń. Warto uczyć się na błędach. Najlepiej na cudzych.