Kiedy czekamy na to, aż na świecie pojawi się nasze długo oczekiwane dziecko, w naszych głowach kłębią się tysiące myśli: „Czy będzie podobne do mnie, a może do swojego taty?”, „Kim będzie w przyszłości?”, „Czy będzie w życiu szczęśliwe?”, „Tyle rzeczy będziemy robić razem!”.
Dziecko rośnie, idzie do przedszkola… STOP… panie przedszkolanki zgłaszają, że coś jest nie tak. „Wasze dziecko.. ono nie rozmawia z nikim w przedszkolu”. Mija jeden miesiąc, kolejny. Nic się nie zmienia. Trudno jest w to uwierzyć, bo przecież w domu dziecko jest takie, jak każde inne – głośne, roześmiane, ciągle pytające, takie, któremu buzia po prostu się nie zamyka.
Jednak zaniepokojeni tym, o czym mówią nauczycielki trafiacie do jednego specjalisty, do drugiego. W pewnym momencie pojawia się diagnoza, a w waszym życiu pojawia się ON – Mutyzm Wybiórczy – lęk przed mówieniem. Czujecie, że grunt pod stopami pęka. Wy też zaczynacie się bać. Bać o najważniejszą osobę w waszym życiu – wasze ukochane dziecko. Zaczynacie szukać. Wpisujecie w Google „mutyzm wybiórczy terapia”. Szukacie, czytacie, angażujecie w pomoc waszemu dziecku przedszkole czy szkołę. Stajecie na rzęsach, przedzieracie się przez wiele (niestety!) niesprzyjających instytucji, niczym samotny wędrowiec przez dżunglę. Szukacie pomocy w różnych miejscach, z lepszym lub gorszym skutkiem. Nie przestajecie jednak walczyć, a patrząc na swoje dziecko mówicie „zrobię dla ciebie wszystko”. Jednak czasem, po tygodniach, miesiącach ciężkiej pracy pojawiają się chwile zwątpienia…
Drogi Rodzicu!
Rozumiem, że jest Ci podwójnie ciężko. Ciężko za siebie i za Twoje dziecko, za to, co przeżywa. Że czasem masz dość, chciałbyś wszystkim „pieprznąć”. A chwilę potem patrzysz na małego człowieka i myślisz sobie „nie poddam się, póki MW nie zniknie z naszego życia”. Masz prawo mieć gorsze chwile – nie jesteś robotem, tylko człowiekiem. Masz prawo oczekiwać najlepszej pomocy dla swojego dziecka, współpracy ze strony najbliższych, ze strony szkoły, poradni, lekarza i całej reszty.
Drogi nauczycielu!
Wiem, że dla Ciebie to też nie jest łatwa sytuacja. Zwłaszcza, jeśli pierwszy raz takiej doświadczasz i jeżeli jesteś zaangażowany. Nie traktuj tego, że dziecko z Tobą nie rozmawia, jako osobistą porażkę, jako oznakę tego, że dziecko Cię nie lubi. Najprawdopodobniej jest zupełnie inaczej. Najprawdopodobniej lubi Cię tak bardzo, że jeszcze bardziej paraliżuje je lęk. Pamiętaj, że bez Twojej pomocy terapia nie ruszy do przodu. Ty też masz jednak prawo chcieć wsparcia i otrzymywać je. Nie musisz wiedzieć wszystkiego – nikt nie jest alfą i omegą. Przy odpowiedniej współpracy z rodzicem i specjalistą jesteście w stanie zrobić naprawdę wiele.
Terapia dziecka z MW to ciężka praca. Ciężka praca, w której poza technikami behawioralnymi ogromną rolę pełni również WSPARCIE. Wsparcie rodzica i nauczyciela. Wsparcie w takich miejscach jak grupa „Mutyzm Wybiórczy Reaktywacja-Fundacja KRS: 0000737540” na Facebook’u i wsparcie od Waszego specjalisty, wykorzystanie przez niego 150% własnej wiedzy i doświadczenia.
Empatia, umiejętność wczucia się w sytuację drugiej osoby. Akceptacja tego co druga osoba czuje i w żadnym wypadku nie bagatelizowanie tego. Czasem to po prostu wysłuchanie, podanie chusteczki, kilka słów „rozumiem, że to dla Ciebie bardzo trudne, ale pomogę Ci i razem damy radę, nie poddawaj się”. Czasem to rozłożenie sytuacji na czynniki pierwsze i przeanalizowanie ich milimetr po milimetrze, aby w końcu dojść do tego, co nie zagrało i wyciągnięcie wniosków na przyszłość.
Wszystko po to, że na koniec powiedzieć „Daliśmy radę”.
I zamknąć rozdział pt. „Mutyzm Wybiórczy”.
KF, psycholog